Agata Lach – stypendystka, której matma nie straszna

Published On: 17 July 2019

Studia dzienne na uczelniach publicznych są bezpłatne, ale studiowanie w dużym mieście to szereg innych kosztów. Mieszkanie, jedzenie, pomoce naukowe, komunikacja miejska to część podstawowych, studenckich wydatków. Większość pierwszorocznych studentów nie dysponuje jeszcze takimi pieniędzmi, dlatego niezbędne jest dla nich wsparcie rodziców. Nie zawsze jednak jest ono możliwe. Ale zawsze warto szukać innych rozwiązań.

Jednym z nich jest Program Stypendiów Pomostowych realizowany przez Fundację Edukacyjną Przedsiębiorczości. Skierowany jest m.in. do maturzystów z małych miast i wsi, którzy mogą pochwalić się wysokimi wynikami w nauce, ale sytuacja finansowa w rodzinie może utrudniać im podjęcie wymarzonych studiów. W ramach Programu Stypendiów Pomostowych 2018/2019, Centrum Inicjatyw Lokalnych oraz Akademia Wychowania Fizycznego i Medycznego na rzecz Rodziny i Seniorów udzielili rekomendacji absolwentce II Liceum Ogólnokształcącego im. Heleny Malczewskiej w Zawierciu – Agacie Lach.

Dziś Agata jest już wprawioną w bojach studentką, ma za sobą pierwszy rok studiów na Politechnice Śląskiej w Gliwicach. To w dużym stopniu dzięki stypendium w wysokości 5000 złotych, wypłacanym w miesięcznych ratach, mogła wyjechać na studia i skupić się na zdobywaniu nowej wiedzy.

Poznajcie Agatę, która swoją przyszłość postanowiła związać z królową nauk, czyli matematyką. Dlaczego? Czy jest zadowolona ze swojego wyboru? I jak pomogło jej Stypendium Pomostowe?
O tym wszystkim przeczytacie w naszej rozmowie ze stypendystką.

 

Jak dowiedziałaś się o Programie Stypendiów Pomostowych?

Agata Lach: Dowiedziałam się od mojej cioci, która interesuje się taką tematyką. To ona namówiła mnie, żebym weszła na stronę internetową Programu Stypendiów Pomostowych. Tam przeczytałam jakie wymagania trzeba spełnić oraz że można zgłosić się przez organizację lokalną. Zaczęłam szukać, która organizacja w okolicy się tym zajmuje i tak trafiłam do Centrum Inicjatyw Lokalnych. Złożyłam wniosek i pomyślałam: „a może się uda”.

I udało się! Co konkretnie skłoniło cię do wysłania zgłoszenia?

Nie mamy z rodzicami dużo pieniędzy i wiedziałam, że będzie im ciężko pomóc mi w utrzymaniu się na studiach. Chciałam studiować matematykę na Politechnice Śląskiej w Gliwicach, ale codzienne dojeżdżanie tam i z powrotem mogłoby być zbyt trudne, w końcu to kawałek drogi. Konieczne było znalezienie miejsca do mieszkania w samych Gliwicach, a to wiązało się z niemałymi kosztami. Wiedziałam, że dzięki stypendium mogłabym odciążyć trochę rodziców.

Jak zareagowałaś gdy dowiedziałaś się,  że dostałaś stypendium?

Byłam zaskoczona, nie spodziewałam się, że to właśnie ja zostanę wybrana. Zakładałam, że będzie sporo chętnych i że mimo wszystko mam małe szanse na to, że to akurat ja dostanę stypendium. Zaskoczenie było naprawdę duże.

A radość?

Też! Oczywiście, że tak. Jednak to jest spora suma pieniędzy, która potem bardzo mi pomogła.

Od kiedy wiedziałaś, że twoja przyszłość będzie związana z matematyką?

Zawsze lubiłam matematykę. To był taki przedmiot, którego nigdy się nie uczyłam, a jakoś zawsze go umiałam. Przy innych przedmiotach musiałam trochę przysiąść w domu, żeby się ich nauczyć, a w przypadku matematyki wystarczała mi sama obecność na lekcjach. Od razu wszystko rozumiałam i jeszcze często tłumaczyłam to innym. W ten sposób zdecydowałam, że to chyba będzie to – że matematyka to będzie to!

Myślisz, że masz jakiś „dar” do matematyki? Talent?

Wydaje mi się, że tak. Teraz, na studiach, wygląda to już trochę inaczej. Materiał jest trudniejszy i muszę włożyć trochę pracy, żeby dobrze go opanować. Ale w czasach szkolnych przychodziło mi to właściwie samo.

Opowiedz coś więcej o tym kierunku studiów. Jest popularny wśród dziewczyn?

To było dla mnie zaskoczenie, ale naprawdę dużo dziewczyn studiuje matematykę. Wydaje mi się, że u nas na roku jest nawet więcej dziewczyn niż chłopaków, co na politechnikach rzadko się zdarza. Mamy różne przedmioty, nie tylko te typowo matematyczne. Na przykład sporo jest informatyki i programowania. Do tego przedmioty dodatkowe, jak filozofia. Myślę, że ten kierunek to był dobry wybór.

Jesteś już po pierwszym roku studiów, co z tej perspektywy dał ci Program Stypendiów Pomostowych?

Na pewno bardzo ułatwił mi utrzymanie się na studiach. Nie wiem czy w innej sytuacji byłabym w stanie jednocześnie mieszkać i studiować w Gliwicach. Dzięki stypendium nie musiałam dojeżdżać, co zwłaszcza w zimę mogłoby być ciężkie. Kończyłam zajęcia, spokojnie wracałam do mieszkania i miałam czas na naukę, a w weekendy wracałam do domu.

Jakie są twoje dalsze plany?

Jeszcze nie wiem, póki co na pewno będę dalej studiować matematykę. Jestem zadowolona z moich studiów, choć na przyszłość rozważam jeszcze jeden kierunek. Jeśli chodzi o mój zawód to myślę, że na przykład praca w banku, związana bezpośrednio z matematyką byłaby w porządku.

Czy zachęciłabyś młodych ludzi do wzięcia udziału w tego typu programie stypendialnym?

Oczywiście. Myślę, że sama kwota jaka jest wypłacana na miesiąc powinna być wystarczająco zachęcająca. Chyba każdy chciałby dostawać stypendium za to, że miał wysokie wyniki w szkole średniej. Ja zawsze miałam dobre oceny, startowałam też w wielu konkursach, jednak to było pierwsze stypendium jakie dostałam w życiu. A naprawdę fajnie jest je mieć! Partnerem mojego stypendium był Narodowy Bank Polski, który dodatkowo organizował szkolenie wyjazdowe dla swoich stypendystów. Poświęcone było ekonomii, rynkom finansowym, co w jakimś stopniu łączy się z moim kierunkiem studiów. Szkolenie odbyło się w Łodzi, przez weekend braliśmy udział w wykładach, warsztatach, zabawach integracyjnych. Przejazd, hotel i wyżywienie były opłacone przez organizatora. Bardzo mi się tam podobało, poznałam fajnych ludzi, nauka przeplatana była zabawą, więc nie było nudno, a dodatkowo każdy uczestnik otrzymał na zakończenie certyfikat ze szkolenia. To było super doświadczenie!

Przeczytaj poprzednie artykuły na stronie